https://www.traditionrolex.com/31
HULAJNOGĄ NA ZAKAZIE? - WITECKA, KRAWCZYK & WSPÓLNICY - Kancelaria Adwokacka : Adwokat radca prawny Tarnów

HULAJNOGĄ NA ZAKAZIE?

KATARZYNA WITECKA

Współzałożycielka Kancelarii,

Adwokat - nr wpisu: 2240.

Praktykę indywidualną rozpoczęła w 2008 roku, zaś w sferze zainteresowań i specjalizacji pozostawia prawo cywilne, gospodarcze, administracyjne i karne.

W spółce prowadzi bieżącą obsługę firm oraz procesy sądowe.

Tel: 14 6390840

HULAJNOGĄ NA ZAKAZIE?

Będąc młoda adwokatką, udało mi się trafień na pewien wyjątkowy pomysł reformy sądownictwa (nie wskażę czyj????), jakim były sądy 24 godzinne. Miały one w trybie pilnym, bardzo skróconym i odformalizowanym, rozpatrywać sprawy o tzw. mniejszym gabarycie, czyli np. wybryki chuligańskie (przede wszystkim bójki stadionowe), ale także (a w praktyce większości sądów przede wszystkim), sprawy weekendowych rajdów na „podwójnym gazie”. Pech chciał, że kodeks karny penalizował wówczas - jako przestępstwo! -  jedno z bardziej popularnych wystąpień przeciwko porządkowi prawnemu a więc tzw. „pijany rower”. Tak, tak, jazda na rowerze w stanie nietrzeźwości, a więc posiadając we krwi stężenie alkoholu  wyższe niż 0,5 promila, była przestępstwem, skutkującym – poza wymierzeniem kary –wymierzeniem środka karnego w postaci….zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych (określonego lub wszystkich rodzajów). Pamiętam, że sądy 24 godzinne miały najwięcej roboty w każdy poniedziałek, kiedy policja gremialnie sprowadzała do pałacu Temidy ofiary niedzielnej policyjnej „zasadzki” w pobliżu jedynego otwartego w niedzielę lokalnego sklepu, do którego licznie, na swoich jednośladach napędzanych siłą ludzkich mięśni, zmierzali spragnieni i skacowani sobotni imprezowicze. Odprowadzani w poniedziałek do sądów, nie zaspokoiwszy pragnienia w niedzielę, byli w stanie przystać na każdy wymiar kary i przyjąć na klatę każdy zakaz… po obudzeniu dnia kolejnego przychodziła refleksja, że niestety, niedzielny rajd skutkować będzie kilkuletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Bolało.

Pomysł sądów 24 godzinnych odszedł w niepamięć, podobnie jak przestępstwo „pijanego roweru”. Obecnie jest to wykroczenie. No dobra, jednak w tytule jest hulajnoga, która z rowerem ma tyle wspólnego, że jest jednośladem. Gdzie jednak ów link, owo połączenie? Ano w tytułowym zakazie. Pomysł na dzisiejszy wpis podsunął mi klient, który wobec jazdy samochodem po spożyciu środków odurzających, działających podobnie jak alkohol, przemierzał ulice miasta samochodem. Patrolujący niedzielne (a więc jednak) ulice funkcjonariusze stwierdzili, że „samochód porusza się dziwnie”, więc zatrzymali chłopaka do kontroli. Badanie niestety wykazało, że zawartość thc w organizmie odpowiadała wartości przekraczające 0,5 promila alkoholu we krwi, co skutkowało postawieniem zarzutów i wszczęciem postępowanie (ale nie w trybie  24 godzinnym!).

Mój klient poddał się karze, w zamian za najniższy wymiar środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów, który obecnie wynosi 3 lata.

Chłopak pracuje w branży, w którym możliwość prowadzenia pojazdów stanowi dodatkowy atut. Ma liczną rodzinę, dzieci chodzą do szkół i przedszkoli oraz na dodatkowe zajęcia. Nagle został, pozbawiony możliwości wspomagania żony w roli domowego taksówkarza, sam do pracy dojeżdżać musiał  z kolegą. Gdy kolega zwolnił się z pracy powstał problem: jak dotrzeć do firmy oddalonej o kilka kilometrów, nie mając przy tym dobrego połączenia transportem miejskim? Taksówką? Nie bardzo… Na dodatek z powodów zdrowotnych nie może jeździć na rowerze.

No i zadał to pytanie: czy mogę jeździć hulajnogą elektryczną? Zdębiałam. Z pytaniem tym wiązało się bowiem kolejne, wynikające z orzeczonego wyrokiem sądowym zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, a mianowicie czy hulajnoga elektryczna jest pojazdem mechanicznym czy też nie? Zaczęłam przeglądać orzecznictwo i czytać komentarze. I nic. Pozostało dokonać własnej, autorskiej wykładni przepisów, biorąc na ramiona ciężar ewentualnej przyszłej obrony wymienionego wyżej klienta.

Pierwszą refleksja, jaka mnie naszła był znany mi brak definicji pojazdu mechanicznego w kodeksie karny. Tymczasem przepisy penalizujące bądź przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym bądź definiujące zakaz prowadzenia pojazdów posługują się właśnie taką nomenklaturą. Rozpoczęłam więc internetowy research definicji legalnej tego pojęcia i na jednej z bratnich stron natrafiłam na wskazówkę, że pojęcie pojazdu mechanicznego definiuje (jako jedyna!) ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zgodnie z którą pojazdem mechanicznym są: pojazd samochodowy, ciągnik rolniczy, motorower i przyczepa określona w przepisach ustawy - Prawo o ruchu drogowym, oraz pojazd wolnobieżny (mogący poruszać się najwyżej 25 km/h) z wyłączeniem pojazdów wolnobieżnych będących w posiadaniu rolników posiadających gospodarstwo rolne i użytkowanych w związku z posiadaniem tego gospodarstwa. Biorąc zatem za punkt wyjścia definicję z ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych należy przyjąć, że e-hulajnoga, ale także i np. skuter – nie są pojazdem mechanicznym. Jednak odsyłam do fragmentu o tzw poglądach judykatury.

Sama ustawa prawo o ruchu drogowym wspomina o pojazdach w ogólności, w tym pojazdach samochodowych i silnikowych. Jednak kto myśli, że pod pojęciem pojazdu silnikowego odkryjemy też i naszą hulajnogę, ten pozostaje w błędzie. Spod definicji pojazdu silnikowego wyłączone zostały bowiem: motorower, pojazd szynowy, rower, wózek rowerowy, hulajnogi elektryczne, urządzenia transportu osobistego i wózek inwalidzki. Mamy już dwie regulacje, w których motorower nie został uznany pojazd mechaniczny ani za silnikowy. A to istotna wskazówka! Regulacje dotyczące tych trzech ostatnich (hulajnóg, UTO i wózek inwalidzki) wprowadzone zostały do ustawy prawo o ruchu drogowym w maju 2021 roku, kiedy hulajnogi i sposób poruszania się nimi przez rozochoconą młodzież zaczął stanowić problem oraz przyczynę licznych wypadków drogowych. Lektura nowych regulacji wskazuje, że ustawodawca traktuje użytkowników e-hulajnóg podobnie do użytkowników rowerów. Nakazując im chociażby poruszanie się po ścieżkach rowerowych, czy pasach ruchu dla rowerów gdy to tylko możliwe (dla porównania poruszanie się motorowerach odbywać ma się po jezdni, nie po ścieżce rowerowej), a nawet po chodniku. Zatem, hulajnoga elektryczna jest nawet mniej „mechanicznym” pojazdem niż motorower, a co więcej znaczna część regulacji wprowadzonych w 2021 roku traktuje hulajnogę jako pojazd analogiczny do roweru.

Za tym, że hulajnoga, nawet elektryczna, nie może być uznana za pojazd mechaniczny przemawia też i zestawienie dwóch kanonicznych już chyba wyroków Sądu Najwyższego. Późniejsze z 11 lutego 2021 roku z którego wynika, „pojazdem mechanicznym jest każdy pojazd, który z racji swojej konstrukcji jest poruszany silą mechaniczną pochodzącą z silnika, a więc i skuter.” (Wyrok SN z 11.02.2021 r., II KK 227/19, LEX nr 3187491) i wcześniejsze orzeczenie z dnia 25 października 2007 roku, sygn. akt II KK 270/07 głoszące, że: „Ponadto nie są pojazdami mechanicznymi rowery zaopatrzone w silnik pomocniczy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3, które zachowują wszystkie normalne cechy charakterystyczne budowy, umożliwiające ich zwykłą eksploatację jako rowerów.” A przecież e-hulajnoga (o ile nie jest wyposażona w siodełko!, bo wtedy, zgodnie z przepisem art. 2 punkt 47b ustawy prawo o ruchu drogowym, przestaje być e-hulajnogą) zachowuje parametry umożliwiające poruszanie się na niej w standardowy sposób. (Muszę dodać, że cytowane orzeczenie powstało przed erą popularności rowerów elektrycznych i wprowadzeniem do ustawy o ruchu drogowym zmiany w tym zakresie, nakazującej jako rower traktować również e-rowery).

Zatem, podsumowując wszystkie zebrane (aczkolwiek pewnie niekompletnie z uwagi na tempo tworzenia tego wpisu) źródła, przekażę klientowi – będącego i moim znajomym, że próbuj, staraj się unikać kontroli, ale jak cię złapią, nie pozostaniemy bez słusznych argumentów.

Będę jeszcze zgłębiać temat, bo wydaje się, że kwestia może mieć charakter przyszłościowy. A na razie, uważajcie na tych hulajnogach. I nie prowadźcie pod wpływem alkoholu, dla własnego i innych bezpieczeństwa.