https://www.traditionrolex.com/31
KOCHANIE, ODZIEDZICZYLIŚMY SPADEK! Czyli o pułapkach związanych z dziedziczeniem. - WITECKA, KRAWCZYK & WSPÓLNICY - Kancelaria Adwokacka : Adwokat radca prawny Tarnów

KOCHANIE, ODZIEDZICZYLIŚMY SPADEK! Czyli o pułapkach związanych z dziedziczeniem.

KATARZYNA WITECKA

Współzałożycielka Kancelarii,

Adwokat - nr wpisu: 2240.

Praktykę indywidualną rozpoczęła w 2008 roku, zaś w sferze zainteresowań i specjalizacji pozostawia prawo cywilne, gospodarcze, administracyjne i karne.

W spółce prowadzi bieżącą obsługę firm oraz procesy sądowe.

Tel: 14 6390840

KOCHANIE, ODZIEDZICZYLIŚMY SPADEK! Czyli o pułapkach związanych z dziedziczeniem.

W powszechnym przekonaniu, informacja o powołaniu do dziedziczenia – zwłaszcza po nieznanym, dalekim krewnym, oznacza że w niedługim czasie nasz majątek wzrośnie w znacznym stopniu. Takie przekonanie może okazać się błędne i katastrofalne w skutkach. Potwierdzenie tej ostatniej tezy znajduję, niestety, w swojej praktyce adwokackiej dość często.

Z uwagi na fakt, że w pewnym okresie banki, a przez cały czas instytucje finansowe i parabanki, bardzo chętnie oferują kredyty i pożyczki osobom starszym i niezamożnym, wzrosła ilość osób, które przy minimalnym dochodzie (np. najniższej rencie) wzbogaciły się o kolosalne wręcz zadłużenie. Ze wstydu przed najbliższymi, lub z uwagi na to, że owych najbliższych po prostu nie mają, zachowują wiedze o swoich zobowiązaniach w głębokiej tajemnicy, często do końca życia z owego skromnego dochodu spłacając swoje długi. Problemy zaczynają się, gdy taki dłużnik umiera.

Zgłasza się do mnie spora ilość osób, które po śmierci rodziców lub dziadków odkrywają z przerażeniem, że zmarły nie tylko, że nie posiadał żadnego majątku to jeszcze pozostawił po sobie ogromne długi. Fakt, pożyczki i kredyty bankowe bywają ubezpieczone, jednakże proszę mi wierzyć, warunki owych ubezpieczeń skonstruowane są w taki sposób, aby ubezpieczony nie mógł z nich skorzystać, a na pewno nie w razie śmierci naturalnej (z powodu choroby lub wieku).

Co zatem zrobić w takiej sytuacji?

Jeśli spadek nie obejmuje żadnych aktywów (majątku), a jego saldo jest ujemne (są długi), wtedy najprostszym rozwiązaniem jest przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Polskie prawo zna trzy rodzaje oświadczeń, jakie spadkobierca może złożyć w związku z powołaniem go do dziedziczenia:

  1. Przyjęcie spadku wprost – czyli zarówno w sferze aktywów jak i pasywów, wtedy nabywamy cały majątek zmarłego łącznie ze zobowiązaniami, w całości,
  2. Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza – wówczas za długi spadkowe odpowiadamy jedynie do wartości czynnej spadku,

I tu uwaga! Zarówno bowiem w razie przyjęcia spadku wprost jak i przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza, za długi odziedziczone odpowiadamy także ze swojego majątku, co oznacza, że wierzyciel spadkowy może domagać się, aby długi spadkowe wyegzekwować nie tylko z tych przedmiotów jakie odziedziczyliśmy, ale także  z tych, jakie należały do nas przed nabyciem spadku. Dla przykładu: w spadku po babci nabyliśmy dom oraz dług wobec banku. Bank chcąc wyegzekwować od nas ten dług (jeśli nie spłacimy go dobrowolnie) może domagać się skierowania egzekucji do innych ruchomości bądź nieruchomości należących do nas, nie tylko do odziedziczonego po babci domu (np. do naszego domu, który nabyliśmy w inny sposób). Dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza różni się od nabycia prostego tym, że kwota do jakiej odpowiadamy za długi spadkowe odpowiada wartości masy spadkowej. W powyższym przykładzie: dom odziedziczony po babci jest wart 100.000,00 zł a dług wobec baku wynosi 200.000,00 zł. Przy nabyciu sadku z dobrodziejstwem inwentarza jesteśmy zobowiązani do spłaty długu do wysokości 100.000,00 zł, przy nabyciu prostym – do spadku musimy jeszcze dołożyć.

  1. Trzecim rodzajem oświadczenia jakie możemy złożyć to oświadczenie o odrzuceniu spadku – wówczas nie nabywamy spadku w ogóle, a w nasze miejsce do spadku powołani zostają dalsi spadkobiercy (o kolejności dziedziczenia, choć to może nie po kolei, niżej).

Oświadczenie o tym, czy spadek przyjmujemy a jeśli tak to w jaki sposób (wprost czy z dobrodziejstwem inwentarza) czy też odrzucamy można złożyć w terminie 6 miesięcy od dnia gdy dowiedzieliśmy się o powołaniu do spadku. Dla osób najbliższych, momentem takim będzie informacja o śmierci spadkodawcy, dla powołanych w dalszej kolejności często jest to informacja przysłana z sądu, że wobec odrzucenia spadku przez bliższych spadkobierców, do spadku po bardzo odległym krewnym zostali właśnie oni. Ta sytuacja rodzi najwięcej przykrych konsekwencji, albowiem zdarza się, że adresat takiego pisma sprawę zlekceważy, pismo odłoży na półkę lub odrzuci, a po upływie pół roku otrzyma z sądu postanowienie informujące go, że został właśnie dziedzicem dalekiego krewniaka, a wkrótce do jego drzwi zapukają wierzyciele tegoż ostatniego…

Pocieszające jest to, że od października 2015 roku nie złożenie oświadczenia w tym terminie skutkuje nabyciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza z mocy samej ustawy. Czyli – jeśli nie zdążymy lub przegapimy termin – nabywamy długi spadkowe do wysokości wartości masy czynnej spadku (aktywów), ale odpowiadamy za nie z całego naszego majątku.

Oświadczenia w zakresie przyjęcia lub odrzuceni spadku można złożyć przed sądem, zarówno w toku postępowania spadkowego, lub poza nim (występując do sądu z wnioskiem o przyjęcie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku) lub przed notariuszem. Jeśli chcemy odrzucić spadek w imieniu naszych małoletnich dzieci najpierw musimy uzyskać zgodę na takowa czynność od sądu rodzinnego. Co ważne, złożenie takiego wniosku o wyrażenie zgody na odrzucenie spadku w imieniu małoletniego, w specyficzny sposób zawiesza bieg terminu do złożenia oświadczenia, czyli jeśli w trakcie postępowania przed sądem rodzinnym upłynie wspomniane wyżej 6 miesięcy od momentu dowiedzenia się o powołaniu do dziedziczenia dziecka, oświadczenie złożone niezwłocznie po uprawomocnieniu się postanowienia sądu rodzinnego wyrażającego zgodę na złożenie takiego oświadczenia przez rodzica jest skuteczne (aczkolwiek niektórzy notariusze uważają inaczej).[1] Istotne jest również i to, że wg polskiego (a wcześniej i rzymskiego i europejskiego) prawa spadkowego, powołanym do dziedziczenia może być także nasciturus, a więc dziecko poczęte a nienarodzone. Jeśli więc odrzucamy spadek będąc w ciąży i nie chcemy, aby nasze nienarodzone dziecko przyszło na świat obciążone długami dalekiego wujka czy cioci, zadbajmy o to by spadek odrzucić także w jego imieniu (tu procedura jest taka sama jak w przypadku dzieci już narodzonych).

Odrzucenie spadku przez bliższego spadkobiercę jest tożsame z brakiem bliższego spadkobiercy i skutkuje powołaniem do dziedziczenia następnego w kolejce, a więc  wreszcie o kolejności dziedziczenia: o ile spadkodawca nie zostawił testamentu, w pierwszej kolejności dziedziczą po zmarłym małżonek i zstępni (dzieci, wnuki, prawnuki); w razie braku małżonka (lub odrzuceniu przez niego spadku) – sami zstępni; w razie braku zstępnych małżonek oraz rodzice, po śmierci rodzica lub rodziców małżonek i rodzeństwo zmarłego, na które przypada udział zmarłego rodzica. Jeśli nie żyje którekolwiek z rodzeństwa, udział tegoż przypada jego zstępnym (dzieciom, wnukom). Brak rodziców i rodzeństwa oraz zstępnych spadkodawcy powoduje, że cały spadek trafia do jego małżonka.

Taka struktura dziedziczenia obowiązywała do czerwca 2009 roku, kiedy to wprowadzono możliwość dziedziczenia przez dziadków spadkodawcy w razie gdyby nie było bliższych spadkobierców, a gdy nie żyją dziadkowie  - następuje przekierowanie dziedziczenia do linii bocznej – rodzeństwa dziadków i ich zstępnych.

Właśnie ta modyfikacja struktury dziedziczenia sprawiła, że aktualnie częste są wielomiesięczne, lub nawet wieloletnie postepowania spadkowe, w których jako uczestnicy powołani do dziedziczenia wzywani są naprawdę bardzo dalecy krewni, czasem w ogóle nie znający swojego spadkodawcy. O jego istnieniu dowiadujemy się ze wspomnianego wyżej zawiadomienia sądowego, a gdy zaczynamy zgłębiać temat okazuje się, że nieznany nam wujek chce nas pośmiertnie wzbogacić o znaczne długi. Jak jednak próbowałam wyłuszczyć powyżej, taka wiadomość to nie wyrok i mamy możliwość odrzucenia niechcianego przysporzenia, tylko musimy zachować czujność i zadbać o terminy. A wówczas – mimo, że nie awansujemy do pozycji księcia czy księżniczki z bajki, nasz majątek nie ucierpi, a nasze dzieci nie wejdą w dorosłość z cudzymi długami na karku.

 

[1] Tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 12.06.2019 roku, sygn. akt III CSK 236/18